Archiwum 15 listopada 2004


lis 15 2004 ~~2~~
Komentarze: 2

Pewnej niedzieli szła sobie błękitna Barbie do koscioła. Gdy juz byla bliziutko drogę zajechało jej blękitne nowe BMW z czarnymi szybkami. Powolutku szybka zaczela sie opuszczac i oczkom Barbie ukazala się baaardzo opalona twarz jej Ł.S. Spytal się co slychac i po chwili rozmowy powiedzial krotko "Wsiadaj" a co Barbie miala zrobić... Wsiadla.. Wolała po dobroci niz przemoca (Ł.S. jest od niej w koncu starszo 5 lat i wiekszy...miejscowa mafia:/) Noi tak Barbie zamist do kosciola udala sie na kilka kóleczek po miescie... Ł.S. zwierzal sie jej i pogadali chwile po czym odwiozl ja na msze... Samochod zatrzyma przed samymi drzwiami i Barbie jak gwiazda wysiadla z Auta...

Po mszy udała sie do kuzynki... Chwila rozmowy o duperelach i wrcacła do domu...

Gdy byla juz koło ronda zauwazyla znajomy samochód ciemne Audi na starych rejestracjach... W aucie siedział Brat Exa Barbie... O dziwo Cały czas jego wzrok był skierowany na nia (dziwne bo Brat Exa zawsze Zlewał Barbie maxymalnie). Co prawda to ja troche zdziwilo no ale potem pomyslala "Wydaje mi sie"... i Nagle gdy doszla  do rada ujrzala owo Audi "tak szybko zrobił kolko przez Zielona?" nie tylko to pytanie ja dreczylo ale dla czego znowu nie odrywal od niej wzroku? Zrobil kółko na randzie i obserwowal w ktora strone Barbie pojdzie... Skrecil na misto a w lusterku widzial ze Barbie poszla do domku... Po minucie juz jechal kolo niej (musiał zakrecic na najblizszym wjezdzie)... "odbiło mu?" dziwila sie Barbie...

passionate : :